MSPO cz. 4: schowaj się albo się odgryź

Kraj Pon. 13.09.2021 12:19:28
13
wrz 2021

Jeśli ktoś nas obserwuje, żeby zrobić nam krzywdę, to mamy dwa wyjścia: albo się ukryć, albo pozbyć się obserwującego. W czwartej części relacji z Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego piszemy o maskowaniu i obronie przeciwlotniczej.

Sztuka maskowania jest równie stara jak cała reszta sztuki wojennej, a przy obecnym rozwoju środków wykrywania również i ona musi nadążać za postępem. Trzeba oszukać już nie tylko ludzkie oko, ale również czujniki podczerwieni i radary pola walki. Trawa, gałęzie i tradycyjna siatka maskująca przestają już wystarczać. – Maskowanie jest często niedoceniane, a jest bardzo istotne na polu walki. Jeżeli żołnierz i sprzęt ukryją się skutecznie przed wrogiem, to jest już połowa sukcesu. Nowoczesne pokrycia maskujące są wielozakresowe, to znaczy chronią w zakresie widzialnym, w podczerwieni i w paśmie radarowym. Staramy się nadążać za rozwojem techniki. Jest to bardzo trudne, bo materiały tekstylne rozwijają się wolniej od elektroniki, ale mamy rozwiązania skuteczne we wszystkich zakresach – powiedziała Radiu Podlasie Dorota Latańska-Wulw, menadżer projektów militarnych w firmie Miranda. W szczegóły nie wejdziemy, bo to rzeczy tajne i chronione patentami, ale w grę wchodzą tu użyte włókna i skład chemiczny farb.






Współczesne maskowanie to nie tylko siatka, którą przykrywa się pojazd na postoju. Od lat rozwijane są kamuflaże mobilne, które wozy bojowe mają na sobie przez cały czas. Taki zestaw jest projektowany i szyty na miarę, bo nie może przeszkadzać w jeżdżeniu, obserwacji otoczenia, nawiązywaniu łączności i strzelaniu. Musi dać się szybko założyć i zdjąć, ale nie może też odpaść od wiatru, podmuchu bliskiej eksplozji czy zaczepienia o gałąź. W takim „ubranku” jeżdżą używane w siedleckim 18. batalionie dowodzenia dowódcze Rosomaki, a w Kielcach pokazano podobnie „opakowany” czołg Leopard 2A5.



Maskowanie to nie tylko ukrywanie prawdziwego sprzętu, ale i wystawianie na widok wroga sprzętu fałszywego. W 1999 roku podczas nalotów NATO na Jugosławię mnóstwo kosztownych pocisków poszło na czołgi i samoloty zrobione ze sklejki, dlatego zbrojeniówka proponuje dziś wojsku różne rodzaje celów pozornych. Nadmuchiwana makieta czołgu czy wyrzutni rakiet z bliska wygląda pociesznie, ale już z kilkuset metrów może wprowadzić w błąd. Aby oszukać czujniki podczerwieni, do takiego „dmuchańca” dokłada się specjalne grzałki udające rozgrzany silnik i zawieszenie. Podgumowaną tkaninę maluje się specjalną farbą, dzięki czemu na radarze obiekt wygląda jak zrobiony z pancernej stali.







Po latach przywiązania do tradycyjnych siatek maskujących Wojsko Polskie zaczęło w ostatnim czasie kupować więcej takich nowoczesnych, wielospektralnych pokryć, a i makiety zaczynają sobie torować do niego drogę – choć niektórzy narzekają, że przydałoby się ich znacznie więcej.
Następca Białej?

Jeśli chodzi o obronę przeciwlotniczą, to na MSPO pokazywano elementy zestawu Patriot oraz wyrzutnię rakiet CAMM, które mają niszczyć cele powietrzne na odległościach rzędu kilkudziesięciu kilometrów. Ale w jednostkach pancernych i zmechanizowanych ważne jest to, co może pojawić się bezpośrednio nad głową. W Kielcach pokazywano sporo broni zwalczającej cele powietrzne na dystansie kilku kilometrów. Były m.in. znane już w Siedlcach zestawy Poprad, czyli poczwórna wyrzutnia pocisków Grom na kołowym podwoziu. Była też Pilica, czyli popularne lekkie działka kal. 23 mm z dodaną podwójną wyrzutnią Gromów, elektrycznymi napędami i systemem sterowania ogniem. Taki sprzęt trafia powoli do osłony baz lotniczych.














Na gruboskórne śmigłowce i trudnowykrywalne drony

Tym, co może przynieść jakościową zmianę, jest pokazane przez PIT-Radwar 35 mm działko na podwoziu ciężarowego Jelcza. To również konstrukcja dobrze znana i wielokrotnie prezentowana, choć jeszcze w Polsce nie rozpowszechniona. Licencję od szwajcarskiego Oerlikona kupiono jeszcze w latach 90. na potrzeby programu o kryptonimie Loara. Program został zarzucony, bo komplet dwóch takich działek z dwoma radarami osadzony na podwoziu czołgowym okazał się zbyt kosztowny. Ale potrzeby w zakresie obrony przeciwlotniczej od tamtej pory nie tylko się nie zmniejszyły, ale nawet wzrosły, bo nad polem walki pojawiły się masowo bezpilotowe statki powietrzne. Dlatego przemysł nie stał w miejscu i do 35-milimetrowego automatu opracował holowane (a więc tanie) podwozie oraz system kierowania ogniem. Umożliwia on operowanie zarówno samodzielne, jak i w ramach większych struktur obrony przeciwlotniczej, z opcją zdalnego sterowania. Całość dostała nazwę AG-35.





Największą różnicę w porównaniu z dotychczas używaną artylerią przeciwlotniczą robi możliwość używania amunicji programowalnej. Na końcu lufy znajduje się programator, który „mówi” wylatującemu pociskowi w jakiej dokładnie odległości ma zadziałać jego zapalnik. W połączeniu z prefabrykowanymi odłamkami pozwala to razić małe i „miękkie” cele (takie jak drony) bardzo krótkimi seriami. Do drugiego magazynu ładuje się amunicję przeciwpancerną, którą można ugryźć „gruboskórne” śmigłowce bojowe, a w razie nagłej potrzeby wygarnąć również i do celów naziemnych.

Przedstawiciel PIT-Radwaru zapewniał nas, że wpakowanie sporego działka na zwykłą ciężarówkę nie zaszkodzi jego celności. Ugięcie zawieszenia i bujanie nadwozia pod wpływem odrzutu da się bowiem skompensować systemem stabilizacji. Opracowany pierwotnie na potrzeby odmiany okrętowej radzi sobie z falowaniem morza, więc powinien sobie poradzić i tutaj. W dalszej perspektywie zanosi się jednak na powrót do cięższego nośnika. Wojsko od zeszłego roku prowadzi bowiem program o kryptonimie Sona, który ma dać następcę czterolufowych gąsienicowych Szyłek i Białych (te ostatnie są używane w dywizjonie przeciwlotniczym 1. Warszawskiej Brygady Pancernej). Dopracowana przez ostatnie lata AG-35 wydaje się tu mocnym kandydatem.

AB [ja]
Nasz reporter jest do państwa dyspozycji:
Adam Białczak
+48.500187558

0 komentarze

Podpisz komentarz. Wymagane od 5 do 100 znaków.
Wprowadź treść komentarza. Wymagane conajmniej 10 znaków.